Studniówka
13 stycznia 2013 r. o godzinie 19.00, jak nakazuje tradycja szkoły, ruszyły w tan pary. Ktoś mógłby zapytać, dlaczego?! To dla nas oczywiste. Studniówki czas, przedsmak dorosłego życia, balów sportowca, kariery, sławy… marzenia i oczekiwana. Jednak na sukces, nie tylko w sporcie, trzeba zapracować – wszyscy wiedzie o co chodzi? – matura! brr! Jednak w ten czarowny, wyjątkowy wieczór dla tegorocznych maturzystów liczyła się tylko zabawa. Sprawdziła się mądrość starego porzekadła, że na wszystko jest miejsce i czas. W restauracji Zakątki Europy w tamten dzień to ona była najważniejsza. Jak się bawić to się bawić! Zaczęło się od śmiechu z samych siebie. Marta Parzychowska – przewodnicząca Samorządu X LO MS – przygotowała wspaniały film z udziałem przedstawicieli wszystkich dyscyplin sportowych. Uczniowie pokazali, trochę w krzywym zwierciadle (zwłaszcza przyśmiewczy piłkarze), zwykły dzień ze swojego życia. Ta autoironia niezwykle spodobała się przybyłym na uroczystość nauczycielom i rodzicom. Powagę gali przywrócił polonez, którego układ, specjalnie na ten wieczór, opracowały wychowawczynie klas trzecich panie: Iwona Hryniuk i Marta Podralska. Część oficjalną zamknęły przemówienia i kwiaty. Potem zaczęły się tańce i … o dziwo z głośników popłynęły melodie bardzo, bardzo stare … Powiecie, eee to przesada, jakie tam stare, z resztą, jak dla kogo! No to was zaskoczę … Na parkiecie królowały lata 20 – te, lata 30 – te, zupełnie jak w dobrze znanym filmie. Ale to nie wszystko… po jakimś czasie, gdy orkiestra zrobiła przerwę, z końca sali usłyszeliśmy, akapela, Umówiłem się z nią na 9 – tą , Kawiarenki, Jolka, Jolka … i inne hity z lat 60 – tych, 70 – tych i 80 – tych. Kto to śpiewał? Rafał Goszczyński i Sebastian Maracha z III B. Tak … uczniowie naszej szkoły i jeszcze jedno – znali wszystkie zwrotki na pamięć!?! Po chwili dołączyli inni, także nauczyciele. Nie na darmo mówi się, że muzyka nie tylko łagodzi obyczaje, ale także łączy… również pokolenia.